Pogoda cały czas sprzyja. Teraz pewnie zacznie jeszcze bardziej, bo może w końcu się trochę ochłodzi. Zresztą – każda pogoda jest dobra na rower. Śniegi także.
Planuję poprzenosić na bloga (m. in. ze stojącego w miejscu bikestatsa) różne propozycje tras. Nie tylko rowerowych, także pieszych. Dzisiaj pierwsza.
Coś dla mieszkańców Warszawy. Czyli miasta, którego jedynym plusem jest to, że można z niego uciec (choć czasami i to łatwe nie jest). Na szczęście w okolicy jest naprawdę dużo ciekawych miejsc, które można zjeździć lub przełazić. Znajdą się i lasy i pola i bunkry i pałacyki czy zabytkowe wille.
Oczywiście jest to również propozycja dla mieszkańców innych okolicznych miasteczek, z których aż takiej konieczności uciekania nie ma. Co nie oznacza, że macie tego nie robić. Na rower zawsze warto.
Okolice Legionowa (a dokładniej Chotomowa) to moja oaza spokoju. Często się tutaj zaszywam. A że przebiega przez nie sporo szlaków, zawsze jest co robić.
To, co widzicie powyżej jest zapisem z jednej z moich przejażdżek. Lekką modyfikacją Szlaku Wieliszewskiego (czerwonego). Poniżej z kolei macie mapkę z dokładnym przebiegiem tegoż szlaku.
Bardzo fajne tereny – trochę lasu, przepiękne łąki, można (a nawet trzeba) zahaczyć o forty w Janówku.
Dlaczego musiałam trochę pokombinować z przebiegiem trasy? Ano jest jeden minus tej całej imprezy. Niestety w odcinkach łąkowych szlak jest oznaczony źle lub tych oznaczeń w ogóle nie posiada. Łąki – jak to łąki – lubią też być w zależności od pory roku podmokłe. No ale kto nie lubi przygód?
Jeżeli preferujecie start na miejscu, do Chotomowa można sprawnie dotrzeć pociągami KM lub SKM. Spora ich część jest nowiutka i ma wieszaki na rowery, więc podróż jest bardzo przyjemna i nigdy samotna.
Dobra, nie ma co gadać, trzeba się ruszyć. Może spotkamy się na szlaku?