Tradycyjnie przy okazji growych targów odpalam swój rytuał sporządzania listy osobistych smaczków. Tym razem na tapecie niedawno zakończony Gamescom 2016.
Część tytułów pokrywa się z moimi wyborami towarzyszącymi E3. No ale w końcu tak to działa – najbliższe premiery są wałkowane przez cały rok na wszystkich możliwych wydarzeniach. Przy każdej kolejnej okazji wyciąga się mniejsze lub większe asy (albo jakieś marne dwójki). Tak jest i tym razem – doszło parę nowych zwiastunów i zapisów rozgrywek.
Jak już wspomniałam – mój wybór jest osobisty. Celowo pomijam niektóre „głośniejsze” tytuły, bo mnie zwyczajnie nie interesują. Nie dlatego, żebym już na starcie uważała je za kaszanę, po prostu nie wpisują się w moje klimaty albo ulubione gatunki.
Ok, ponownie z okrzykiem „w życiu tego nie ogram” na ustach przechodzę do rzeczy:
1. ELEX
Czyli nowe dziecko rodziców Gothica i Risena. Fajna koncepcja świata – postapo z elementami magii i technologicznych bajerów. Bardzo mnie ciekawi, jak ta mieszanka wyjdzie w praniu. Na targach zaprezentowanych zostało parę minut rozgrywki i… Już podniosły się lamenty: „łeeee, jakie to toporneeee”. Serio, od ludzi jęczących w temacie mechaniki po OBEJRZENIU zapisu alphy odganiam się jak od much-gównojadek. Poza tym co to znaczy „toporne”? Dla mnie takie słowo nie istnieje, bo wciąż grywam w tytuły z lat 90. Współcześni gracze mają jakieś dziwne problemy…
2. Syberia 3
Jako gracz wychowałam się głównie na przygodówkach (tak, wiem, nie jestem hardkorem a może i tym graczem w ogóle), więc owa seria nie mogła mnie ominąć. Wspominam ją bardzo ciepło (mimo mroźnych klimatów) i chętnie zagram w nową odsłonę. Za dużo nowego nie zostało nam zaserwowane, ale pojawiło się parę screenów i informacja o długości rozgrywki – 12-15 godzin.
3. Kingdom Come: Deliverance
Bardzo mi się podoba, że wszyscy cierpliwie na ten tytuł czekają. Pomimo kilku obsuw, nie ma jakiejś wielkiej burzy, bo każdy rozumie, że takie przedsięwzięcie musi być dopracowane. W końcu historyczne podejście do XV-wiecznej Europy zobowiązuje. Klimat cudowny, więc ja na najnowszym gameplay’u znowu nie dostrzegam żadnej toporności…
4. Vampyr
Wampirowate RPG? Znowu coś połechtało moją nostalgiczną psyche. Do tego jeszcze nigdy się nie przyznawałam – kiedyś w kółko katowałam Blade’a. Nie wiem tylko, czy wolno o tym głośno mówić… W każdym razie – Vampyr ma nas zmusić do ciągłego „męczenia się” z moralnymi wyborami, ale celowo biorę to w cudzysłów, bo wiecie… Jedni jakąś tam moralność mają, inni nie. Ja na przykład nie mam problemu z byciem wampirem zżerającym wszystko dookoła. No, z wyjątkiem zwierzątek. Ale ludzie? Spoko.
5. Outlast 2
Po takie gry nie sięgam, bo się boję. Więc nie wiem, co to tutaj robi.
6. Tyranny
Cieszę się, że swoim żywotem zahaczyłam zarówno o oryginalny boom na izometryczne RPG-i jak i ich renesans. Tym razem dostaliśmy od twórców kolejnego takiego odrodzenia dziennik, w którym mówią nieco więcej o fabule. Znowu baba będzie wszystkich rozstawiać po kątach.
7. Torment: Tides of Numenera
Skoro już w temacie jestem… Właściwie Torment powinien być pierwszy, ale ustalmy, że to nie ranking. Powiem tyle: TE POŁACIE TEKSTU. I MIEJSCÓWKI. <3
8. Sniper: Ghost Warrior 3
Dorzucamy nowe rozwiązania i modlimy się, żeby to przynajmniej jakkolwiek działało – tak się trwa w oczekiwaniu na nowego Snipera. Ostatnio odświeżałam sobie dwójkę i bardzo przez cały ten czas pragnęłam, żeby w końcu mnie nasz rodzimy wytwór wgniótł w fotel… Czymś innym, niż bugami ciskanymi w twarz.
9. Get Even
Kolejny polski akcent. Znowu jakieś schizy i straszności. Kto w ogóle ma odwagę sięgać po takie rzeczy?
10. Resident Evil 7: Biohazard
TAK, uwzględniam w osobistym zestawieniu gry, w które nigdy nie zagram, bo mi na pampersy nie starczy.
11. Mafia III
No ale to już jest marzenie, które mogę zrealizować. Gangsterka. I nowy zwiastun.
12. Battlefield 1
Ok, zaraz ruszają betatesty, więc sprawdzę ten tytuł w praktyce. Póki co – nadal mnie przeraża rozmach, który zdaje się stać ponad poruszonym tematem. Tak, ja wiem, że to Battlefield a nie symulator wojny, ale wciąż tli się we mnie nadzieja…
13. FIFA 17
Bo – jak już kiedyś mówiłam – co jakiś czas po nową odsłonę trzeba sięgnąć. Tak co 4 lata. Myślę, że spoko kadencja.
14. Nosulus Rift
Na sam koniec – banter, czyli dziwny świat South Park (który wciąż próbuję – z najlepszymi intencjami – zrozumieć w całości, a nie wybiórczo) nosami twórców jego komputerowej wersji i testerów.
A teraz wykorzystam chwilę spokoju – że niczego nie trzeba śledzić, o niczym pisać (bo to takie męczące!) i sobie w coś pogram. Jeżeli wypatrzyłeś jeszcze jakieś smaczki – daj znać. I pamiętaj, że możemy się spotkać na Steamie (link u góry strony), na którym masz również namiary na moje inne konta (w tym konsolowe).