Dla nie do końca normalnych par.
Oczywiście normalność osiąga bardzo względne wartości – jedni określą tym mianem kolację przy świecach (zieeew), inni… No właśnie. Wspominałam kiedyś, że urzekają mnie wzajemne headshoty w Medal of Honor. Z kolei na jeszcze bardziej leniwe wieczory w zaciszu domowym mam inny patent.
Wspólne oglądanie filmów tak złych, że aż cudownych. Najlepsze są te tworzone na poważnie, które okazują się być jednym wielkim wypadkiem przy pracy. Ale i celowe kwasy potrafią być całkiem dobre. Nie ma nic bardziej romantycznego, niż komentowanie do bólu nielogicznych scen z facetem, który dostrzega te same kurioza i potrafi rozbawić cię przy tym do łez.
Oczywiście najpierw musisz mieć równie nie po kolei w głowie. Oraz znaleźć sobie odpowiednią drugą połówkę. Raczej nie włączaj tych filmów osobie, która spojrzy na Ciebie wzrokiem pełnym politowania już po usłyszeniu tytułów. Zbyt duże ryzyko.
Albo włącz. Wybranka lub wybrankę dobrze przetestować zawczasu.
Dobra, lecimy z propozycjami. Są czysto subiektywne i kojarzą mi się z najbardziej udanymi seansami. Oczywiście filmów o podobnej tematyce znajdziecie na pęczki. Możecie w komentarzach podrzucać tytuły – przydadzą mi się na kolejne randki.
1. Osombie
Osama bin Laden powraca jako zombie przywódca zombie terrorystów. Grupa śmiałków próbuje powstrzymać jego armię.
2. Orc Wars
Były komandos, któremu już się za bardzo nic nie chce, zostaje zmuszony do uratowania świata najechanego przez Orki z innego uniwersum. Koniecznie dotrwajcie do końcowej batalii. Czeka tam najlepszy kąsek.
3. Dead Snow
Grupka znajomych, wspólny wyjazd i banda zombie nazistów.
4. The Room
Film, który ma rzeszę oddanych fanów organizujących wspólne pokazy. Podejrzewam, że niektórzy uważają reżysera za wcielenie boga. To jeden z tych tytułów, po obejrzeniu którego zastanawiasz się, czy dać na Filmwebie ocenę 10 czy może 1. Na szczęście tuż przed kliknięciem idziesz po rozum do głowy i wystawiasz najgorszą notę z możliwych. Niech Cię to nie zrazi – w końcu to film, w którym jest dużo miłości, zatem na randkę jak znalazł.
5. Frozen
Znowu znajomi (nie, nie ci zeżarci przez zombie) jadą na wycieczkę – wiedz, że coś się będzie działo. Ano, zostają uwięzieni na wyciągu krzesełkowym. Tak bardzo uwięzieni, że przez cały film próbują się z niego wydostać.
6. The Shrine
Średnio pamiętam, o co w tym filmie chodziło. Tutaj najważniejsze jest kanadyjskie wyobrażenie krainy zwanej Alwainią. To taka wieś w Polsce. Nie wierzę, że nigdy o niej nie słyszałeś.
7. Arche. Czyste zło
Rodzime sci-fi i dowód na to, że polski aktorzyna zagra we wszystkim. Ciekawostka – współautorem scenariusza jest Grzegorz Braun aktualnie wciąż wierny gatunkowi.
8. Kung Fury
A to akurat film bardzo dobry. Doskonała hybryda minionych ikon popkultury (niektórzy określają je mianem „kiczu”, ale ja nie wiem, o co im chodzi). W polskiej wersji najlepszy lektorski głos filmowy – Tomasz Knapik.
9. Sky Sharks
Premiera w przyszłym roku. Szukajcie nowych partnerów, wymieniajcie starych, planujcie randki – naziści znowu powrócą.
10. Legenda
Na koniec jeszcze jeden polski akcent – Mariusz Pujszo i plejada polskich gwiazd przedstawiają przerażający (w wielu wymiarach, głównie wykonania) wieczór panieński. Myślę, że ten film da Ci do myślenia i pozwoli uniknąć pchania się… No, może nie tyle w poważny związek, co organizowanie durnych imprez.
Pozostaje mi życzyć owocnych seansów i dużo miłości.